sobota, 31 maja 2014

Projekt DENKO #3

Majowe zużycia również nie powalają... To dlatego, że do jednorazowego zastosowania kosmetyku wystarczy mi naprawdę niewielka ilość, a w maju znowu przybyło mi sporo nowości. Muszę skończyć z kupowaniem kosmetyków przed zużyciem tych zalegających. Może w czerwcu pójdzie mi lepiej.






płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu BeBeauty
Jak na razie mój ulubieniec wśród płynów micelarnych i stały bywalec łazienki. Jest bardzo delikatny, ale bezwzględny dla makijażu, choć przy bardzo mocnym makijażu oka i wodoodpornej kresce trzeba uzbroić się w cierpliwość i troszkę namachać. Nie podrażnia skóry ani oczu, nie powoduje u mnie łzawienia. Pozostawia skórę dokładnie oczyszczoną, nawilżoną i miękką. Płyn z edycji limitowanej o pojemności 400ml kupiłam za jedyne 7,99zł a wystarczył mi na trochę ponad trzy miesiące codziennego stosowania. Następna buteleczka już jest otwarta.

maseczka na dobre samopoczucie Rival de Loop
Tę maseczkę pierwszy raz dostałam od mojej przyjaciółki a teraz zużywam już kolejne opakowanie, w które zaopatrzyłam się podczas promocji w Rossmannie, kiedy to maseczki z tej serii kosztowały jedynie 0,99zł. Jest to truskawkowo-waniliowa maseczka o działaniu relaksującym, która przeznaczona jest o każdego typu cery. Maseczka zamknięta jest w podwójnej saszetce (czyli mamy praktycznie dwie maseczki), przez co łatwiej można zapamiętać o jej regularnym stosowaniu (z czym ja mam problem). Jedna saszetka wystarcza na nałożenie grubej warstwy maseczki na całą twarz (omijając okolice oczu i ust), szyję i dekolt. Po nałożeniu maski należy odczekać 15-20 minut jej całkowitego wchłonięcia. Nie przepadam za maseczkami, które same się wchłaniają, ponieważ tak naprawdę one nigdy nie wchłaniają się do końca, pozostawiając nieprzyjemne w dotyku resztki o dziwnej konsystencji, które należy delikatnie zetrzeć wacikiem kosmetycznym lub chusteczką. Mimo przetarcia twarzy wacikiem, na twarzy wyczuwalny był delikatny film, który (o dziwo!) nie był dokuczliwy, ale niestety nie dałam rady nałożyć na niego kremu i podkładu, bo wszystko się rolowało. Skoro jest to maseczka, której trzeba  pozwolić się wchłonąć i jej nie zmywać, obawiałam się, że po przemyciu twarzy płynem micelarnym w celu pozbycia się resztek maseczki, efekt jaki uzyskałam na twarzy po prostu zniknie i nie zauważę ani nie poczuję pożądanego działania maseczki. Jednak nic takiego się nie stało! Po zmyciu maseczki twarz była naprawdę rozpromieniona, miękka, odczuwalnie nawilżona, ukojona i wyglądała świeżo. Byłam zaskoczona tak dobrym działaniem maseczki za niecałą złotówkę. Jednak to, co mi się najbardziej w niej podobało, to jej apetyczny, relaksujący zapach soczystych truskawek i słodkiej wanilii. Na pewno jeszcze nie raz po nią sięgnę, choć jestem ciekawa działania także innych maseczek z tej firmy.

rozświetlający krem do twarzy Vichy Idealia - próbka
5ml kremu w tej maleńkiej tubce wystarczyło mi na cztery dni stosowania (tylko rano). Krem miał bardzo przyjemną, lekką konsystencję, śliczny różowy kolor i ładnie, słodko pachniał. Bardzo szybko się wchłaniał, dając natychmiastowy efekt wygładzenia i odświeżenia twarzy. Po jego użyciu skóra twarzy nabrała zdrowego blasku, była widocznie nawilżona i zdrowo rozświetlona. Szkoda, że kremy i sera od Vichy z serii Idealia nie są ciut tańsze, bo chętnie sprawdziłabym, jak sprawuje się ten krem przy dłuższym i regularnym stosowaniu.


kremowy płyn do kąpieli wanilia i makadamia Wellness&Beauty by Sandro Lorenzo
Ten żel pod prysznic dostałam od mamy, która wie, że lubię takie słodkie, waniliowe zapachy. Jednak zapach akurat tego żelu nie należy do najprzyjemniejszych - fakt, jest słodki, ale dla mnie za mocny, przytłaczający i troszkę chemiczny. Nie zauważyłam wzmożonego działania pielęgnacyjnego żelu na skórę, ale jej nie przesuszał. Miał ciekawą, przyjemną konsystencję - dosyć rzadką, ale nadal kremową z perłowym połyskiem. Działanie ma przeciętne, ale niezbyt wymagających zadowoli niska cena. Nie wiem, czy sama go sobie kiedyś kupię, choć pewnie skuszę się na wypróbowanie innych wersji zapachowych z tej serii.

żel pod prysznic pomarańcza Yves Rocher
Zdecydowanie jeden z moich ulubieńców spośród żeli od Yves Rocher z serii Jardins du Monde. Miał słodki, mocny, świeży, orzeźwiający zapach pomarańczy, który długo pozostawał na skórze po kąpieli i unosił się w nagrzanej łazience. Żelu używałam zazwyczaj w towarzystwie pomarańczowego peelingu z Joanny, ponieważ świetnie się uzupełniały przy wieczornej pielęgnacji. Na pewno jeszcze nie raz po niego sięgnę.


zmywacz do paznokci Cien
Ten zmywacz kupiłam w Lidlu za 6,99zł tylko ze względu na ciekawe opakowanie z wygodną pompką (dopiero później się zorientowałam, że takie opakowania są coraz bardziej popularne). Zmywacz nie zawiera acetonu a jedynie..., więc miałam nadzieję, że będzie się dobrze sprawował. Ze zmywaniem lakieru radził sobie różnie - w zależności od rodzaju lakieru. Te kremowe, jednobarwne, gładkie zmywał dosyć dobrze, ale bardzo lubił nimi zalewać skórki dookoła paznokcia (szczególnie, gdy "pompnęłam" go zbyt dużo na wacik). Niestety dużo gorzej radził sobie z lakierami z drobinkami, z brokatem i lakierami piaskowymi... Mimo długiego przytrzymywania wacika na paznokciu i mocnego dociskania, nie obyło się bez bardzo mocnego tarcia. Zauważyłam też, że bardzo wysusza mi płytkę paznokcia - po użyciu zmywacza paznokcie były aż białe i jakby "skrzypiące". Chyba już się na niego nie skuszę.

intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania L'Biotica Biovax
Pełnowartościowe opakowania maseczek Biovax mam dwa, ale nie powstrzymało mnie to przed kupnem kilku jednorazowych maseczek w saszetkach, kiedy były dostępne w Biedronce za 1,99zł. W okresie wiosennym borykam się z osłabieniem i wzmożonym wypadaniem włosów, przez co czuprynka wygląda niedbale, nieładnie i biednie. Tę maseczkę kupiłam w celu ich wzmocnienia i ogólnej oprawy kondycji. Wiem, że jednorazowym użyciem nic nie zdziałam, ale była to nowość w mojej kosmetyczce i miałam nadzieję, że na moje włosy lepiej zadziała coś nowego niż rutynowa pielęgnacja. Na moich włosach sprawdziła się bardzo dobrze. Wiadomym jest, że włosy nie przestaną mi wypadać po jednorazowym użyciu jakiegoś preparatu, ale zapewnienia producenta o dobrze odżywionych, mocniejszych i nawilżonych, miękkich włosach spełnia w 100%.  Miała przyjemną, kremowo-woskową konsystencję, przez co nie spływała z wilgotnych włosów. Podoba mi się jej ładny, słodki zapach, który utrzymuje się na włosach po zmyciu maski. Może te maski nie zapewniają jakichś spektakularnych efektów, ale mi one wystarczają, a w połączeniu z olejami czy zmieszane z inną odżywką naprawdę "dają radę". Moje włosy świetnie reagują na maski z Biovax, więc przemyślę zakup pełnowartościowego opakowania akurat tej maseczki.

Miałyście/używałyście któryś z tych produktów?

14 komentarzy:

  1. Lubię żele YR:) z idealii miałam miniaturkę, ale uważam, że te kremy nie są warte swojej ceny

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście używam tego płynu do demakijażu i jest świetny, często używam:)

    http://brzozowskyy001.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak mam, że mam spore zapasy i muszę zużyć ...a wciąż kupuję :))

    OdpowiedzUsuń
  4. maseczka do włosów jest świetna :)))

    http://lamodalena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. O a ja mam ta maseczkę i boję się jej użyć. Miałam z tej serii maseczkę migdałową? i cały dzień musiałam męczyć się z tłustą cerą;/ Więc do tej jestem nastawiona sceptycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie mnie zdziwiła tak dobrym działaniem. :) Nie zapchała mnie, nie wysypało mnie po niej, więc dla mnie jest ok. ;) Jedyną jej wadą są te dziwne po niej pozostałości, które koniecznie muszę zmyć. :P

      Usuń
  6. nie miałam żadnych z tych kosmetyków, ale lubię poznawać nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  7. płyn micelarny BeBeauty także mój ulubiony :) pokuszę się na żel pod prysznic Yves Rocher skoro tak zachwalasz a lubię tego typu zapachy zwłaszcza teraz kiedy pogoda póki co nas nie rozpieszcza.... Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Weź, ja uwielbiam zapach tego żelu wanilia i makadamia! Dla samego zapachu czasem z nim grzeszę, mam mnóstwo takich małych buteleczek podróżniczych, bo na każdy wyjazd kupuję nowe opakowanko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mi się chyba już przejadł. :P Na początku, przy pierwszym "niuchu" mi się chyba podobał, ale później jakoś przestał. Może jeszcze zdołam się do niego przekonać. ;)

      Usuń
  9. Uwielbiam ten płyn micelarny. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio czytałam bardzo negatywną opinię na temat tej maseczki, teraz mam dla równowagi pozytywną, więc chyba jednak wypróbuję i zobaczę, jak się sprawdzi u mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto wypróbować na własnej skórze. :)

      Usuń
  11. Fajny post :) uwielbiam takie blogi jak Twój :) Lubię takie rzetelne recenzje :)

    OdpowiedzUsuń