Te wszystkie cudowne zapachy wosków Yankee Candle zamówiłam sobie ostatnio w Zielonej Mydlarni i teraz nie mogę się zdecydować, który zapalić jako pierwszy. Żadnego z tych zapachów nigdy nie wąchałam, więc zaufałam intuicji i podczas wyboru byłam w stanie wyobrazić sobie każdy zapach, dzięki ich obszernym opisom na stronie dystrybutora i fantazyjnym nazwom. Zdecydowanie wszystkie równocześnie podbiły moje serce, są totalnie w moim stylu i wszystkie mi się podobają! Właściciele Mydlarni są tak mili, że już czekali na mnie z podpisaną paczuszką, w której spakowane były te cudeńka.
Pineapple Cilantro to egzotyczny zapach soczystego ananasa ze słodkim kokosem doprawione kolendrą. Zapach dosyć delikatny, supersłodki, ale świeży, lekki i rześki. Chyba zaczekam z nim do lata - idealnie nada się na ciepłe, letnie wieczory przy otwartym oknie.
Margarita Time to mocno cytrynowy, orzeźwiający zapach z dodatkiem miłej słodyczy, która kojarzy mi się z zapachem pudrowych cukierków. Chyba stanie się moim ulubieńcem.
Cherry Vanilla to cudowny zapach, słodkiego, wiśniowego lizaka Chupa Chupps! Kwaśna wisienka osłodzona delikatnym zapachem wanilii - już nie mogę się doczekać tego zapachu "na ciepło"!
Sweet Apple zachwycił mnie autentycznym, świeżym zapachem skórki jabłka. Jest tak realny, że mam ochotę go zjeść, choć momentami kojarzy mi się z zapachem staroświeckiego żelu pod prysznic o zapachu zielonego jabłuszka, ale to naprawdę dobre skojarzenie.
Wedding Day to idealna nazwa tej tarty - cudowny, delikatny, kwiatowy zapach przełamany słodyczą owoców. Zapach jest bardzo subtelny, elegancki i idealnie pasuje właśnie na ślub. Zastanawiam się nad zakupem kilku dużych świec na salę weselną. Co myślicie? Mam nadzieję, że zapach nie kłóciłby się z zapachem jedzonka.
Oprócz tych kupionych w Zielonej Mydlarni, w swojej kolekcji posiadam jeszcze trzy zapachy: Vanilla Cupcake, Mandarin Cranberry i Vanilla Lime - oczywiście, wszystkie uwielbiam. Niestety nie posiadam oryginalnego kominka od Yankee Candle a w gdzieś jednak te woski trzeba spalać. Na allegro kupiłam absolutnie słodziutkie i urocze kominki w kształcie sówek, które idealnie pasują do mojego pokoju - są po prostu oryginalne i piękne. Nie potrafiłam zdecydować się na konkretny kolor, a że były bardzo tanie (ok. 10zł za jeden) to kupiłam od razu dwa - biały i ciemnoszary.
A Wy macie choć jeden wosk w swoich zbiorach? Pochwalcie się swoimi zapachami i zdradźcie, który jest Waszym ulubionym.
Ja uwielbiam Home Sweet Home i Paradise Spice :) Ale narobiłaś mi ochoty na Cherry Vanilla :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zapachy ;)
OdpowiedzUsuńpieknie pachną ;)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Mają świetne zapachy :))
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog :) !
Dziękuję. :* W takim razie zapraszam do obserwacji. ;)
UsuńJa nie używam wosków ;]
OdpowiedzUsuńI love the look of these and the owls are so cute! x
OdpowiedzUsuńCHECK OUT MY MAC GIVEAWAY ENDS TOMORROW!
a ja nie mam i nie miałam jeszcze wosków .. i teraz siedzę i sie zastanawiam że chyba jestem zacofana :D
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś sobie sprawić :)
a no i kominek .. ostatnio swój potłukłam :(
A te sówki przesłodkie :D
Oj tam, od razu zacofana. ;) Ja też stosunkowo późno je odkryłam, ale bardzo się cieszę, że na nie w końcu trafiłam, bo teraz wieczory są o wiele milsze. :)
UsuńMam kilka wosków w swojej kolekcji i jednym z moich ulubionych jest Wedding Day <3 Bardzo subtelny, przyjemny zapach :)
OdpowiedzUsuńA podgrzewacz biała sówka jest przecudowny <3 Zazdroszczę Ci go :) Jest piękniejszy od niejednego oryginalnego YC :) Np. od mojego hehe
PS. Masz może namiary na do tej aukcji na allegro gdzie go kupiłaś kochana? Buziaki :*
No właśnie dlatego kupiłam te kominki, bo naprawdę mnie urzekły i również uważam, że są ładniejsze niż te oryginalne z YC. :) A kupiłam je na tej aukcji: http://allegro.pl/kominek-ceramiczny-do-aromatoterapii-skh009-i4034517459.html - myślę, że ten sprzedające je jeszcze ma w swojej ofercie. ;)
UsuńPozdrawiam. :*
Spokojnie kochana, bez obaw możesz pisać nawet pod moimi wpisami ;)
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź :) A kominki są przecudne :) Zaraz zajrzę na tą aukcje może jeszcze będą lub jakieś inne ciekawe może znajdę :) Często kupujesz woski?
A właśnie nie często, bo na długo mi wystarczają. :) Kupuję pod wpływem chwili, jak je akurat gdzieś zobaczę albo mi się o nich przypomni i mam ochotę na nowy zapach. ;)
UsuńFajne kominki kupiłaś bardzo mi sie podobają - lubię motyw sowy ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie próbowałam tych zapachów ☺
OdpowiedzUsuńnapewno bosko pachna :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zapachy. :)
OdpowiedzUsuńJa mam produkty, ale ze Starej Mydlarni.
OdpowiedzUsuńMoże obserwacja? Daj znać, a ja się odwdzięczę.
Klikniesz w link w ostatnim poście? Zależy mi. Będę bardzo wdzięczna.
http://lekcjamody.blogspot.com/
Nie miałam nigdy wosków, preferuję naturalne olejki eteryczne w różnych kombinacjach :)
OdpowiedzUsuńOoo olejków jeszcze nie paliłam. Musze o tym poczytać. :)
Usuńnigdy nie uzywalam woskow, nawet za nimi nie przepadam, ale jak wchodze na rozne blogi i je widze to mnie coraz bardziej kusza :)
OdpowiedzUsuńAle masz cudne te kominki! Ja dostałam swój dawno od znajomej jako prezent po przeprowadzce, więc gdy zafascynowałam się woskami, nie musiałam specjalnie kupować :)
OdpowiedzUsuńOwocowe zapachy średnio są dla mnie, choć pewnie w końcu z czystej ciekawości się skuszę. Moim ulubionym jest November Rain - choć powiem szczerze, że jeszcze piękniej pachnie przed roztopieniem :) - i Midsummer's Night, taki męski, ale piękny.
Ja za to mam ciekawego smoczka, do którego wkłada się kadzidełka stożkowe. Dym wychodzi mi paszczą i nozdrzami :D
Poluje na janka jelly beans, ale margarita, czy ananas też mnie kuszą. :)
OdpowiedzUsuń