Czasami mój kochany K. tak sobie siedzi i myśli, jak by mi tu umilić czas. I w sobotę wymyślił! Zaprosił mnie na mały, niedzielny wypad do Wrocławia! Nigdy tam nie byliśmy, więc od razu przystałam na tę propozycję.
Nie zwlekając i narzekając ani chwili dłużej niż to było konieczne, powędrowaliśmy w stronę rynku. Planując ten wyjazd (co zajęło nam może godzinę), zaznaczyliśmy sobie konkretne punkty na mapie, które chcemy odwiedzić i zdecydowaliśmy, że wszystkie drogi pokonamy pieszo. I był to najlepszy pomysł, ponieważ wszystkie główne punkty naszego wyjazdu były usytuowane bardzo blisko siebie i nie mieliśmy absolutnie żadnych problemów, żeby gdziekolwiek dotrzeć.
Przeszliśmy przez piękny, rozległy wrocławski rynek, gdzie zjedliśmy śniadanko i skierowaliśmy się w kierunku Ostrowa Tumskiego. Jest to naprawdę bardzo piękna i klimatyczna część Wrocławia. Dostaliśmy się tam, przechodząc przez Most Tumski (inaczej Most Miłości), na którym zawieszone są tysiące kłódek! Wygląda to naprawdę imponująco. Cały Ostrów obeszliśmy wzdłuż i wszerz, żeby skończyć spacer niedaleko Panoramy Racławickiej. Niestety Panoramy też nie obejrzeliśmy tak, jak należy, ponieważ nie było już wolnych miejsc na seans.
Mimo ogromnej ilości kanapek, postanowiliśmy zjeść ciepły obiadek. Niedaleko rynku znaleźliśmy małą knajpkę ze zdrową żywnością Food for life, o której wcześniej czytaliśmy w Internecie. Pyszny i syty obiad można tam zjeść już za 12.90zł. My zdecydowaliśmy się na zupę krem z brokułów (naprawdę duża miseczka za 5zł!), a na deserek zamówiliśmy pyszne, orzeźwiające owocowe smoothie.
Do domu wróciliśmy o 20:30. Nasza niedziela była wyjątkowo udana! Bawiłam się świetnie przez cały dzień, zwiedziliśmy miasto, które widzieliśmy pierwszy raz, zobaczyliśmy piękne miejsca, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć (mimo, że mój James (=aparat) odmówił posłuszeństwa już po godzinie i musieliśmy jakoś poradzić sobie z telefonem), a na dodatek kupiłam fantastyczny magnes (zbieramy magnesy ze wszystkich miast, w których byliśmy) i książki w dyskontowej księgarni (za które zapłaciłam niecałe 40zł!), które bardzo przydadzą mi się podczas zajęć na uczelni.
Na wyjazd wybrałam jeden z najprostszych zestawów - spodnie + sweterek. Miało być mi przede wszystkim wygodnie podczas tych wszystkich godzin chodzenia po mieście. Postawiłam na cienki sweterek z ciemnofioletowym ornamentem na rękawach i ramionach - jeden z moich tegorocznych, wyprzedażowych łupów ze sklepu New Yorker (zapłaciłam za niego jedynie 19,90zł!) oraz czerwone spodnie z H&M ze złotym zameczkiem z tyłu. Stylizacji dopełniły lekkie workery ze złotymi ćwiekami oraz moja ulubiona czarna torebka. Świadomie nie zabrałam ze sobą żadnej biżuterii. Mam kilak ulubionych sztuk, ale okazałaby się one kompletnie niepraktyczne podczas wyjazdu. Zabrałam ze sobą jedynie czarny zegarek.
Mimo fantastycznej wycieczki, nie chcieliśmy wydać za dużo pieniędzy (bo nie lubimy). Chyba się nam to udało, bo sam przejazd wyniósł nas równe 50zł. Za jedzonko zapłaciliśmy 17zł a pamiątkowy magnes kosztował 10zł. Gdyby udało się nam wjechać na Sky Tower (10zł) i obejrzeć Panoramę Racławicką (36zł) to i tak zmieścilibyśmy się w kwocie niższej niż 150zł. Myślę, ze wyjazd nam się opłacił i w dodatku pogoda dopisała - to był idealny dzień na zwiedzanie!
A Wy jak spędziliście cały weekend? Co ciekawego robiliście? Mam nadzieję, że pogoda dopisała Wam tak, jak nam i równie miło spędziliście czas!
Piękny, cudowny Wrocław, trochę się zmienił od czasu kiedy byłam tam ostatni raz (23 lata temu) :). Pogoda naprawdę Wam dopisała. Zdjęcia wyglądają jak najlepsze widokówki. Twoja stylizacja jak najbardziej wycieczkowa i na czasie :)
OdpowiedzUsuńz wrocławiem mam mega, mega fajne wspomnienia. ogolnie uwazam Wroclaw za piekne, otwarte na turystow miasto. z ta wieza kiszka;p
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:)
może obserwujemy??
miałam okazję raz być we Wrocławiu, lecz niestety nic nie zwiedziłam :<<<<<<<<
OdpowiedzUsuńWrocław, ach Wrocław. Miasto piękne i pełne możliwości. Niezwykle szybko się rozwija ale, co najważniejsze, nowościami nie przytłacza tych starych urokliwych miejsc. Zabranie Ukochanej do takiego miasta to zdecydowanie świetny pomysł na randkę! Może następnym razem jakaś kłódeczka na Moście Miłości? Ten dzień musiał być wymarzonym dniem na wycieczkę, co widać na zdjęciach! Bezchmurne niebo, cieplutko, dzięki czemu mogłaś pokazać w pełni swój secik a nie tylko puchową kurteczkę i nauszniki na głowie :) Obiad był trafiony i niezwykle tani! Ślinka leci jak się patrzy na te zdjęcia. Ogólnie muszę powiedzieć, że czyta się to wszystko bardzo lekko, blog jest przejrzysty i zachęca do ponownych wejść. Jest również romantyczny, ma w sobie magię, którą czuje się jak delikatny powiem na policzku. Romantyzm to jest jedna z tych rzeczy, które niestety zanikają... Ludzie przestają być romantyczni a uważam, że każdym mężczyzna powinien dbać by tak się nie działo! Romantyzm to nasze narzędzie do rozpieszczania naszych Ukochanych! Dlatego Wrocław, ta niezwykła podróż, był genialną koncepcją... jedną z moich lepszych :)
OdpowiedzUsuńSuper spodnie :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest, z chęcią bym tak pojechała.
Pozdrawiam :*
Zazdroszczę wypadu, bo nigdy nie byłam we Wrocławiu :-) Ale może kiedyś uda się go zwiedzić :-) Masz piękny sweterek na sobie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :* A co do wyjazdu to nic, tylko się brać i jechać kochana. :)
UsuńOch jak ja dawno nie byłam we Wrocławiu! Wspaniałe miasto. To drugie po Krakowie miasto, w którym mogłabym zamieszkać. Piękny rynek, który tętni życiem niemal całą dobę. I ile miejsc do zwiedzania w całym mieście! Jeśli jeszcze kiedyś odwiedzicie to miasto to koniecznie zajrzyjcie do japońskiego ogrodu. Jest naprawdę ładny.
OdpowiedzUsuńO! Nawet nie słyszałam ani nie czytałam o tym ogrodzie - chętnie go zobaczę przy następnej okazji. :)
Usuń