czwartek, 13 lutego 2014

Małymi kroczkami w kierunku małżeństwa - Targi Ślubne

Mój K. oświadczył mi się 20. marca 2009 roku. To sprawia, że nasz narzeczeński staż wynosi już prawie 5 lat! W zeszłym roku, po wakacjach doszliśmy do wniosku, że nie możemy już dłużej odwlekać decyzji o ślubie, dlatego... ustaliliśmy datę na czerwiec 2015 roku. Tego samego dnia wybraliśmy DJ'a i miejsce, mimo że do ślubu (były) jeszcze 2 lata. Poinformowaliśmy rodziców i najbliższych przyjaciół o naszych planach - wszyscy byli bardzo szczęśliwi i z ulgą stwierdzili: "nareeeszcie"! W związku z całym zamieszaniem, od razu "wygooglowaliśmy" datę najbliższych Targów Ślubnych w Katowicach i zapisaliśmy ją w kalendarzu.


W zeszłą niedzielę, 9.02. byliśmy na XII Międzyplanetarnych Targach Ślubnych w katowickim Spodku. Ludzi było MNÓSTWO!!! - nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam tak zdeptana i zmaltretowana przez tłum. W tym wydarzeniu wzięło udział prawie 300 wystawców, więc naprawdę było co oglądać. Zaczęliśmy od obejścia placu przed Spodkiem, na którym wystawionych było wiele ciekawych modeli samochodów, jakimi Para Młoda może zajechać do ślubu. Na razie nie zdecydowaliśmy się na żaden transport - poszukamy czegoś z naszych okolic. Później poszliśmy na antresolę w środku obiektu. Oglądaliśmy różne bibeloty, ozdóbki na stół, winietki, prezenty dla rodziców i świadków, obrączki, buty, ciasta, oferty miejsc, zespołów. Pierwsze stanowisko, które nas skusiło było stanowiskiem z... fotobudką! Coś fantastycznego! Bardzo prawdopodobne, że zdecydujemy się na obecność takiego "gadżetu" podczas naszego wesela. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia z różnymi dodatkami (kolorowe peruki, maski, okulary) - już wyobrażałam sobie siebie w sukni ślubnej i ogromnymi różowymi okularami na nosie! Świetnie się przy tym bawiliśmy i sądzę, że gościom również spodoba się taka atrakcja - zostaną im zabawne pamiątki z wesela. A Wy jak myślicie? Dobry pomysł? Czy Wam, jako potencjalnym gościom weselnym, spodobałoby się coś takiego? Kolejną atrakcją, która przykuła naszą uwagę był drink bar. Szczerze się nad nim zastanawiamy, ponieważ na weselach zwykle na stołach stoi tylko "czysta", więc takie kolorowe drinki bardzo urozmaiciłyby przyjęcie. Jeszcze zobaczymy, na ile pozwoli nam nasz budżet, ale za to na budkę jesteśmy praktycznie zdecydowani. Na głównej hali obejrzałam milion wzorów sukien ślubnych i możliwe, że znalazłam salon, w którym prawdopodobnie kupię swoją suknię ślubną (choć w ciągu roku zmienię pomysł 600 razy). Nie będzie to moja wyśniona, wymarzona... tzn. będzie (z koronkowym gorsetem, rękawkami i lejącym lub tiulowym dołem), ale nie z tej, danej firmy (bo nie chcę wydać na nią aż 6000zł). Znalazłam też inspiracje na tort i spróbowałam ich kilka rodzajów. Było meeegasłodko i meeegapysznie! Moim rodzicom najbardziej spodobała się fontanna z czekolady, przy której staliśmy chyba z 10 minut, obżerając się świeżymi truskawkami, ananasami, winogronami, mango, suszonymi śliwkami i... piankami!

Podczas Targów, najbardziej zależało mi na kupnie obrączek (wiem, że jeszcze dużo czasu, ale zakochałam się w jednym wzorze i już na innych nawet nie potrafiłam się skupić), ale niestety firma, u której jedne najbardziej mi się spodobały, nie mogła pojawić się na Targach (choć wcześniej mówili, że będą). Straaasznie mi było przykro z tego powodu, bo chciałam jeszcze uszczknąć od nich jakiś mały rabacik. Zadzwoniłam do nich i... umówiliśmy się na konsultacje, na których dostaniemy jednak jakiś upust (mimo, ze będzie to już po Targach)! Bardzo się cieszę! Przez cały rok będziemy mogli sobie patrzeć na nasze ukochane obrączki - już nie mogę się doczekać, kiedy je założymy!

Ogólnie bardzo mi się te Targi podobały, ale czułam lekki niedosyt (również przez konkurs sms z zasadami od czapy)... Nie wiem dlaczego, spodziewałam się czegoś więcej. Niektóre oferty wystawców wręcz mnie zawiodły, ponieważ przed Targami razem z K. przejrzeliśmy już parę ofert, np. obrączek, winietek itp. a podczas Targów ich ceny były nieco zawyżone, żeby po rabacie, obowiązującym w tym dniu, nadal się to firmom opłacało. No cóż, jednak coś z tego doświadczenia wyniosłam - pełną reklamówkę ulotek i głowę pełną pomysłów na aranżację sali i organizację atrakcji dla gości, bo to oni są dla mnie najważniejsi i chcę, żeby naprawdę dobrze się bawili. Polecam udział w tego typu eventach - mimo że kompletnie nic nie załatwiliśmy i ani o krok nie przybliżyło nas to do naszych przedślubnych przygotowań, można było znaleźć wiele inspiracji, pomysłów, adresów, namiarów, firm wartych uwagi oraz zweryfikować nasze wcześniejsze założenia odnośnie organizacji wesela.

A Wy planujecie udać się na Targi Ślubne przed Waszym ślubem czy sami chcecie się wszystkim zająć, wszystkiego poszukać? Myślicie, że warto wziąć udział w takim wydarzeniu?

Zostawiam Was z kilkoma zdjęciami z tego wydarzenia. W ciągu paru najbliższych dni pojawi się kolejny "ślubny" post o... wyborze miejsca naszego wesela!
Buźka, M. :*



















5 komentarzy:

  1. My byliśmy w zeszłym roku. Widze kilka zmian w trendach na torty ;)
    Ja generalnie wyszłam z targów z reklamówką pełną ulotek i jeszcze bardziej zdezorientowana niż byłam ;) Póki co nie skorzystaliśmy z ulotek. Wszystko znalazłam w internecie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. łał, świetna fotorelacja :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :)
    Tu Asia B. z klasy z liceum. Wow poważny macie faktycznie stan narzeczeński, aż nieco się dziwię, że nie jesteście już dawno po ślubie, bo ja swojego nie potrafię się doczekać :) Nie jestem z tym facetem co w liceum, ale z obecnym mamy bardzo poważne plany na przyszłość. Bardzo chętnie będę tu częściej wpadać, żeby może coś wyłowić także do moich raczej niedalekich planów. O targach ślubnych raczej nie myślałam za bardzo, ale faktycznie może to być ogromne miejsce przeróżnych inspiracji.
    Pozdrawiam Was bardzo gorąco i trzymajcie się dobrze :)
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Asiu! :* W takim razie gratuluję i też się bierzcie do roboty! :) Zapraszam do odwiedzania i serdecznie pozdrawiam!! :)

      Usuń