wtorek, 11 lutego 2014

Co dostałam, czyli pierwsza część recenzji produktów ze Spotkania

Z małym opóźnieniem, ale post już jest!
Oto pełna lista sponsorów Pierwszego Spotkania Vintedzianek na Śląsku, którym należą się najszczersze podziękowania za przesłanie tak wspaniałych prezentów, wsparcie i pomoc w organizacji tego przedsięwzięcia:

Ten post pragnę poświęcić recenzjom kosmetyków, które otrzymałyśmy do testowania, a było ich aż tyle!



Od firmy Joanna otrzymałyśmy trzy świąteczno-zimowe żele pod prysznic, które od razu skradły moje serce! Zapakowane były w przezroczyste pudełeczko - od razu chciałam je rozpakować i powąchać te cudownie słodko brzmiące zapachy: korzenne pierniczki, marcepanowe ciasteczka oraz szarlotkę z lodami. Uwielbiam takie słodziutkie pachnidełka, dlatego wszystkie zapachy bardzo mi się spodobały. Wszystkie trzy produkty mają przyjemną, kremową konsystencję, dobrze się pienią, świetnie myją, mają ciekawe kolory a ich zapach utrzymuje się na skórze długo po kąpieli. Szkoda, że były to produkty z edycji limitowanej, bo chętni kupiłabym ich kilka na zapas - pokochałam je głównie za ich zapach, który jest naprawdę apetyczny i naturalny, wcale nie chemiczny czy nachalny, ale bardzo przyjemny, aż chciałoby się je zjeść! Żel o zapachu marcepanowych ciasteczek podarowałam przyjaciółce (dlatego nie załapał się na zdjęcie), która niestety nie miała możliwości uczestniczenia w spotkaniu.


Dostałyśmy także hipoalergiczne produkty do pielęgnacji ciała Biały Jeleń.


Każda z dziewczyn znalazła w swojej paczuszce dwa pełnowartościowe produkty: nawilżający balsam do skóry wrażliwej (200ml) oraz produkt-niespodziankę. Do wylosowania były: żel do mycia twarzy, specjalistyczny olejek do kąpieli oraz emulsja do higieny intymnej, którą wylosowałam ja. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ mazideł do twarzy i ciała mam sporo, a nie miałam okazji testować kosmetyków do higieny intymnej. Ten wypróbowałam z przyjemnością - ma neutralny skład, naturalne ph skóry okolic intymnych, nie podrażnia a wręcz łagodzi powstałe wcześniej podrażnienia, nie uczula, ma przyjemnie rzadką konsystencję, łatwo się rozprowadza i zmywa. Emulsja ma ładny, niedrażniący, delikatny zapach. Opakowanie z pompką znacznie ułatwia korzystanie z niej podczas kąpieli.


Balsamu użyłam tylko raz, ponieważ, mimo że mam ich dużo w swojej kolekcji, nigdy nie udaje mi się używać ich regularnie. Muszę jednak przyznać, że po użyciu tego balsamu natychmiastowo można było odczuć jego nawilżające działanie. Ma przyjemną konsystencję, dobrze i stosunkowo szybko się wchłania, pozostawia skórę miękka w dotyku przez cały czas.


Do paczuszek od firmy Biały Jeleń/Dzidziuś dołączone były także dwie spore próbki produktów do pielęgnacji - żel do mycia twarzy z aloesem oraz szampon z octem jabłkowym, których nie miałam jeszcze okazji użyć.



Firma Lagenko podarowała nam trzy próbki naturalnego kolagenu. Do tej pory kolagen kojarzył mi się tylko z kremami do cery dojrzałej, a okazuje się, że ma on o wiele szersze zastosowanie w kosmetologii i nie tylko - można używać go przy oparzeniach skóry, AZS, bólach stawów, dodawać do maseczek/odżywek do włosów itp. Ja jedną próbeczkę zużyłam do mycia twarzy (starczyła mi na tydzień) i... szczerze się rozczarowałam. Kolagen powodował u mnie uczucie ściągania i wysuszył, i tak już suchą skórę twarzy, dlatego później musiałam ratować się silnie nawilżającymi kremami, ponieważ kolagen uwidocznił wszystkie niedoskonałości i suche skórki na twarzy. Używałam go zgodnie z instrukcją, ale może wciąż coś robiłam nie tak? Drugą próbkę podarowałam przyjaciółce w nadziei, że może na nią kolagen podziała lepiej. Trzeci słoiczek (cały) wymieszałam z odżywką do włosów i... to było to! Miałam wrażenie, że w tej formie zadziałał lepiej. Wzmocnił działanie odżywki nawilżającej, uelastycznił włosy, które później były bardziej "posłuszne" i lepiej się układały. W moim przypadku kolagen cudów nie zdziałał i na pewno nie kupię go w wersji pełnowartościowej (również ze względu na cenę), ale polecam wypróbowanie go każdej z Was! :*



Firma Embryolisse zafundowała nam 5ml próbki dwóch produktów do wyboru: krem nawilżający oraz krem BB. Wybrałam krem BB. Ma lekką, choć gęstą konsystencję, dobrze się wchłania i nawilża skórę twarzy, ale niestety (jak większość kremów BB) ma dosyć słabe krycie. U mnie sprawdziłby się lepiej w lato, ponieważ jest naprawdę lekki, nie zapycha porów, długo utrzymuje się na twarzy i się nie ściera. Na zimę zazwyczaj wybieram coś "cięższego", jakiś lepiej kryjący podkład, który upora się z niedoskonałościami twarzy, męczącymi mnie głównie zimą. Moim zdaniem, produkt sprawdziłby się najlepiej u osoby z naturalnie gładką buzią, bez większych "niespodzianek".


Od firmy Annabelle Minerals każda z uczestniczek spotkania otrzymała pełnowartościowy, rozświetlający podkład mineralny.Wszystko fajnie: produkt naturalny, świetnej jakości, mogłyśmy sobie wybrać kolory, jakie nam odpowiadają (ja zdecydowałam się na Golden Light), ale... był to podkład rozświetlający, których z reguły nie używam, ze względu na świecenie twarzy. W dodatku nigdy nie miałam do czynienia z takim kosmetykiem, nie umiem go nakładać, nie mam do tego cierpliwości ani odpowiedniego pędzla. do pudełeczek z podkładem dołączone były instrukcje z opisem, jak go poprawnie używać. Z instrukcji tych wywnioskowałam, że niestety taki mineralny podkład nie ma najlepszego krycia - trzeba nałożyć kilka warstw, aby uzyskać pożądany efekt. I tak sobie na razie leży zamknięty. Może w najbliższym czasie zaopatrzę się w odpowiedni "sprzęt" do jego aplikacji i w końcu zacznę używać.

Praktycznie wszystkie otrzymane kosmetyki bardzo mi się spodobały i przypadły mi do gustu. Są takie, które skradły moje serduszko (żele pod prysznic od Joanny), ale są też takie, które okazały się niestety nie być dla mnie (podkład mineralny), co mam nadzieję, zmieni się w niedalekiej przyszłości. Za wszystkie prezenty baaardzo dziękuję! W ciągu kilku najbliższych dni spodziewajcie się recenzji reszty otrzymanych "fantów" - będzie dużo biżuterii i kuponów.

Buźka, M. :*

6 komentarzy:

  1. Ja już też wypróbowałam większość produktów jakie otrzymałyśmy i najbardziej chyba jestem zadowolona z Białego Jelenia i oczywiście przepysznych zapachów Joanny :)
    Szkoda że żele Lagenko są dosyć drogie bo bardzo mi odpowiada ten wypróbowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie najbardziej produkty z Joanny i Białego Jelenia przypadły do gustu, ale cieszę się, że mogłam przetestować także inne, droższe kosmetyki. :) Właśnie straszna szkoda, że ten kolagen taki drogi... Może kiedyś. ;)

      Usuń
  2. Nigdzie nie mogłam znaleźć tych limitowanych żel z Joanny, a pewnie pachną cudownie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapachy są naprawdę obłędne! Niestety nie widziałam ich w żadnej drogerii... :(

      Usuń
  3. Chciałabym też mieć okazję dostać się na takie spotkanie! :)


    www.huge-fridge.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety jeszcze nie byłam na żadnym spotkaniu ale chętnie bym się przeszła. W dodatku nas wszystkie rozpieszczają!!!!!! :)) <3

    OdpowiedzUsuń