wtorek, 25 lutego 2014

WrocLove

Czasami mój kochany K. tak sobie siedzi i myśli, jak by mi tu umilić czas. I w sobotę wymyślił! Zaprosił mnie na mały, niedzielny wypad do Wrocławia! Nigdy tam nie byliśmy, więc od razu przystałam na tę propozycję.


sobota, 22 lutego 2014

Liebster Blog Award + OOTD

Dziś rano, logując się do bloggera, czekała na mnie miła niespodzianka - w jednym z komentarzy dostałam wiadomość, że zostałam nominowana do Liebster Blog Award! Osobą, która mnie nominowała jest Justyna z bloga http://stylevitaemeae.blogspot.com/. Bardzo dziękuję za uznanie i nominację!
Rankiem pomyślałam, że to jakiś "blogerski łańcuszek", ale później doczytałam, że jest to zabawa, dzięki której początkujący blogerzy (którym jestem również i ja) mają szansę "pokazać się", wypromować w blogosferze, ale także jest to szansa na ich lepsze poznanie. Zadanie wcale nie jest takie łatwe jak się wydaje i wymagało ode mnie paru godzin przeglądania różnych, stosunkowo nowych blogów, którym należałaby się taka nominacja (na razie siedzę z nosem w swoim blogu i przeglądam te już mi znane).

wtorek, 18 lutego 2014

Małymi kroczkami w kierunku małżeństwa - Dworek Uroczysko

Znalezienie pięknego miejsca na wesele jest nie lada wyczynem w małej miejscowości. Domy ludowe, domy kultury, strażnice - w naszej małej miejscowości i jej okolicach nic mi się nie podobało. Nie dość, że jestem wybredna, miałam w głowie obraz idealnego miejsca na organizację przyjęcia weselnego, którego nigdzie nie mogłam znaleźć, więc zaczynałam godzić się z myślą, że to swoje wymarzone miejsce będę musiała stworzyć sobie sama.

sobota, 15 lutego 2014

Walentynki

Choć miłujemy nasze Drugie Połówki cały rok (w nie które dni bardziej lub mniej), jest taki jeden dzień w roku, kiedy jeszcze bardziej możemy okazać sobie nawzajem, jak bardzo się kochamy, szanujemy i szalejemy za sobą. W tym dniu wszystkie miłosne podchody, zaczepki, słodkie całuski w nos, łaskotki i mocne przytulaski są dozwolone! W tym roku razem z K. ustaliliśmy, że przesuniemy sobie Walentynki o tydzień i już w zeszły piątek (7.02.) troszkę inaczej, bardziej szczególnie spędziliśmy ten dzień. Przed wyjściem z domu (miałam w tym dniu korepetycje u dzieci) K. poprosił mnie, żebym ładnie się ubrała. Po powrocie z zajęć wsiedliśmy w tramwaj i pojechaliśmy do Katowic - K. miał dla nie niespodziankę! Uwielbiam, jak mnie gdzieś zabiera! Poszliśmy do hotelu Qubus, wjechaliśmy na 27. piętro i... weszliśmy do Sky Baru! Mieliśmy zarezerwowany stolik przy oknie, więc o 17:00 widoki stamtąd były niesamowite! To miejsce jest dosyć ekskluzywne i można było to dostrzec w karcie menu, ale nie zraziliśmy się - studenci tez mogą czasami zaszaleć, a co! Zamówiliśmy pyszne drinki bezalkoholowe i miło spędziliśmy tam prawie dwie godzinki. Po powrocie do domu, obejrzeliśmy "Złodziejkę książek" i zjedliśmy pyszne kanapeczki na kolację.

czwartek, 13 lutego 2014

Małymi kroczkami w kierunku małżeństwa - Targi Ślubne

Mój K. oświadczył mi się 20. marca 2009 roku. To sprawia, że nasz narzeczeński staż wynosi już prawie 5 lat! W zeszłym roku, po wakacjach doszliśmy do wniosku, że nie możemy już dłużej odwlekać decyzji o ślubie, dlatego... ustaliliśmy datę na czerwiec 2015 roku. Tego samego dnia wybraliśmy DJ'a i miejsce, mimo że do ślubu (były) jeszcze 2 lata. Poinformowaliśmy rodziców i najbliższych przyjaciół o naszych planach - wszyscy byli bardzo szczęśliwi i z ulgą stwierdzili: "nareeeszcie"! W związku z całym zamieszaniem, od razu "wygooglowaliśmy" datę najbliższych Targów Ślubnych w Katowicach i zapisaliśmy ją w kalendarzu.

wtorek, 11 lutego 2014

Co dostałam, czyli pierwsza część recenzji produktów ze Spotkania

Z małym opóźnieniem, ale post już jest!
Oto pełna lista sponsorów Pierwszego Spotkania Vintedzianek na Śląsku, którym należą się najszczersze podziękowania za przesłanie tak wspaniałych prezentów, wsparcie i pomoc w organizacji tego przedsięwzięcia:

wtorek, 4 lutego 2014

Pierwsze spotkanie modowo-kosmetyczne Vintedzianek na Śląsku

Dokładnie miesiąc temu, 4. stycznia, w sobotę odbyło się się pierwsze spotkanie modowo-kosmetyczne na Śląsku. 19 Vintedzianek spotkało się w Katowickim klubie Garage. Pierwszy raz brałam udział w takim przedsięwzięciu i z niecierpliwością czekałam na to wydarzenie już od końca listopada! dziewczyny były przesympatyczne, atmosfera nieziemska - było dużo śmiechu, dużo rozmów i atrakcji.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Gdzie możecie mnie znaleźć?

Dzisiaj chciałabym zaprosić Was do obejrzenia stron, na których się udzielam.


  • SZAFA
    Jestem tam od stycznia zeszłego roku. Na początku w ogóle nie mogłam się ogarnąć na tej stronie! Strasznie kolorowa, dużo różu (dopiero później odkryłam ten beżowy szablon), dużo obrazków na stronie głównej, milion postów na forum... masakra. Pierwsze kilka dni przeznaczyłam na małe rozeznanie na stronie i okazało się, że wcale nie jest taka straszna, więc zaczęłam wystawiać niektóre ciuszki. Przez rok nie udało mi się zbyt wiele sprzedać/wymienić na tym portalu, ale nie zrażałam się. Sytuacja pogorszyła się od czasu wprowadzenia 10% prowizji od sprzedaży. Dla nie to nieporozumienie - sprzedaż spadła drastycznie (choć u mnie i tak była zerowa) i niektóre użytkowniczki były z tego powodu bardzo niezadowolone, jednak nie było możliwości żadnych zmian. Jeszcze jednym aspektem strony, który kompletnie nie przypadł mi do gustu jest wyszukiwarka, gdzie jeszcze nigdy nie udało mi się znaleźć poszukiwanej rzeczy - może to przez tagi, które dziewczyny dziewczyny umieszczają w opisach przedmiotów? Nie wiem, przez rok nie udało mi się tego opanować. Konto mam tam nadal, ale ciuszki wystawiam bardzo rzadko - zależy mi na sprzedaży tych, które już tam są.
    Jeżeli macie ochotę, możecie odwiedzić mój profil, może znajdziecie coś dla siebie? :)

niedziela, 2 lutego 2014

Saying Hello.

Do prowadzenia bloga zbierałam się cały rok. W zeszłym roku, w lutym narodził się w mojej głowie pomysł na bloga, w którym mój K. mnie wspieraj i dopingował mi. Wymyśliliśmy adres, przemyślałam tematykę, założyłam konto. I już. To by było na tyle, jeżeli chodzi o moje prowadzenie bloga. Przez rok nie napisałam ani jednego posta, ani słóweczka, choć cały czas mówiłam o blogu i o nim marzyłam! I naprawdę mnie to doprowadzało do szału - "to", czyli ten mój zapał. Totalnie SŁOMIANY! Niestety mam tak we wszystkich sferach mojego życia - zaczynam i nie kończę. Jedyne co zaczęłam i trwam w tym, i mam zamiar doprowadzić do końca (a raczej do nowego początku) jest moje, już pięcioletnie narzeczeństwo - to jest coś, co mi w życiu naprawdę wychodzi: BYCIE NARZECZONĄ.
Mam nadzieję, że choć część mojego narzeczeńskiego zaangażowania uda mi się przelać w postach tutaj umieszczanych. Mam nadzieję, Drodzy Czytelnicy, że nie zanudzę Was swoimi sprawami, problemami (ooo tak! będzie dużo prywaty), nie będziecie na mnie narzekać ani zazdrościć szczęścia, jakie mam w miłości (bo o tej wspaniałej miłości będę dużo pisać), a będziecie wiernie czytać i wspierać od pierwszej chwili, czyli od teraz.

Dobrej zabawy!
Wasza od teraz, M.

p.s. Wspieranie to również konstruktywna krytyka, na którą jestem otwarta i za którą już teraz Wam dziękuję. Nie będę tolerowała jedynie chamstwa i wulgaryzmów oraz... błędów ortograficznych (bo wtedy nie umiem czytać i nie zrozumiem, co chcieliście mi przekazać).