piątek, 11 lipca 2014

Podwójna pomoc dla cery wrażliwej od Orientany

O firmie Orientana dowiedziałam się stosunkowo niedawno, choć mam wrażenie, że tę nazwę słyszałam już dawno temu. Dzięki profilowi mojego bloga na facebooku, staram się być na bieżąco z informacjami i nowościami prezentowanymi przez różne firmy kosmetyczne i tak trafiłam na profil Orientany. Akurat wtedy firma organizowała konkurs dla chętnych do przetestowania ciekawego produktu do twarzy 2w1 - maski-kremu z ogórka tajskiego na noc. Jako że jeszcze nigdy nie miałam żadnego produktu firmy, chętnie zgłosiłam się do testów i znalazłam się w gronie szczęśliwców, do których maska została wysłana. Ucieszyłam się tym bardziej, że mam dosyć problematyczną cerę - mieszaną, mało jędrną ze skłonnością do przesuszenia i okresowymi niespodziankami, więc miałam nadzieję, że maska upora się choć z jednym problemem. Jak tylko do mnie dotarła, ochoczo zabrałam się za testowanie.




Taka formuła kosmetyku była dla mnie totalną nowością! Ze względu na połączenie maski i kremu, spodziewałam się multifunkcyjnego kosmetyku, który łączy w sobie zalety obu produktów w jednym (skoncentrowane działanie maski z codziennością stosowania kremu na noc) i się nie zawiodłam. W plastikowym, przezroczystym słoiczku znajdziemy 100g kosmetyku o lekkiej, żelowej konsystencji i orzeźwiającym, świeżym zapachy ogórka. Aplikacja jest bardzo łatwa i przyjemna. Mimo delikatności, żel jest na tyle zwarty, że dobrze utrzymuje się na twarzy i z niej nie spływa. Po około 20-stu minutach od nałożenia (ja aplikuję cienką warstwę na twarz, szyję i dekolt) żel się prawie całkowicie wchłania, ale pozostawia na skórze cieniutką poświatę, film, który tężeje, nie powodując uczucia, że twarz jest nieprzyjemnie napięta i ściągnięta. Zaraz potem można poczuć natychmiastowe wygładzenie skóry. Po pierwszym użyciu obawiałam się, że większość maski wetrę w poduszkę w czasie snu, ale nic takiego się nie wydarzyło. Rano, po przebudzeniu faktycznie zauważyłam kilka okruszków suchej maseczki na poduszce, ale podczas mycia twarzy, czułam, że jeszcze dużo produktu na niej pozostało. Po zmyciu maski skóra jest dobrze nawilżona, miękka, ale też delikatne napięta. Widać także delikatną różnicę w kolorycie skóry twarzy - cera jest wyraźnie rozjaśniona, rozświetlona i świeża.






Jest to mój pierwszy kosmetyk z firmy Orientana, jestem z niego bardzo zadowolona i bardzo się cieszę, że miałam szansę go przetestować, bo teraz mam ochotę na kolejne! Producent zaleca codzienne używanie maski - ja tego już nie robię, bo po kilku pierwszych użyciach i wzmożonej pielęgnacji jeszcze innymi produktami, moja skóra po prostu tego nie potrzebuje. Maskę nakładam na twarz co drugi dzień, używam ją kilku tygodni a mam jeszcze troszkę mniej niż połowę opakowania. Maseczkę możecie kupić na oficjalnej stronie Orientany, tutaj. Polecam ją szczególnie tym z Was, które mają problemy z odwodnioną, niewystarczająco nawilżoną skórą twarzy - naprawdę pomaga!

Czy używałyście kosmetyków Orientany? Jaki jest Wasz ulubiony? Który mogłybyście mi polecić?

15 komentarzy:

  1. Naprawdę fajny kosmetyk :) Ja, chociaż o Orientanie słyszałam już nie raz, dopiero od niedawna mam z nią do czynienia - dokładnie z olejek z ajurwedyjskiej kuracji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sluszałam o tej firmie jeszce, mają jeszcze coś godnego polecenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam na ich stronie i mają bardzo bogatą i ciekawą ofertę, np. balsamy w kostce! Maska-krem to mój pierwszy produkt od nich, więc sama się chętnie dowiem, co jeszcze jest warte uwagi. ;)

      Usuń
  3. Bardzo fajna konsystencja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Firmę Orientana kojarzę głównie z blogów, ale nie miałam jeszcze okazji używać ich kosmetyków. Fajnie, że żel-maska się sprawdziła! Dla mnie byłaby chyba zbyt mało nawilżająca, bo na noc lubię treściwe kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. aż wstyd się przyznać że nie znałam tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam dużo dobrego o Orientanie :) Muszę się zaopatrzyć w olejki tej formy- podobno są świetne

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety żadnego kosmetyku tej firmy jeszcze nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!:-) nie używałam kosmetyków tej firmy, ale czytałam pozytywne opinie na jej temat,więc może warto coś zamówić:-)
    Pozdrawiam Werka O.:-)
    P.S
    Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!:-* życzyłabym jeszcze (jak to w naszym polskim zwyczaju) dużo miłości,ale przecież już ją znalazłaś:-) więc spełnienia wspólnych marzeń i dużo zdrówka!:-* 100 lat kochana!:-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze niczego tej marki, ale coraz częściej się koło niej kręcę w Hebe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nie miałam nic z Orientany ale kuszą mnie te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam jeszcze kosmetyków Orientany, ani tym bardziej nie miałam nigdy takiego kosmetyku 2w1. Musi być ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam nic z Orientany, ale kusisz tą recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz w ogóle spotykam się z taką formą kosmetyku! Muszę przyznać, że zaintrygował mnie :)

    OdpowiedzUsuń